Oj dawno mnie tu nie było. Czasem życie nie pozwala na regularność. Doczekałam się urlopu i teraz, kiedy większość już o nim zapomniała, ja cieszę się relaksem i staram się jak najlepiej wykorzystać ten czas.
Po drodze w góry, w Kalwarii Zebrzydowskiej odwiedziłam sklepik BIFERNO i tym sposobem przez cały urlop mogę snuć plany robótkowe. Skusiłam się na nici Cotonificio Reter-fil Castellanza, które wyglądają na idealnie stworzone do frywolitki. W koszyku znalazły się również krótkie druty, specjalnie do dziergania w podróży. Niektóre z moich znajomych głaskały turkusowo-niebieski jedwab jak kota i chętnie zabrałyby go ze sobą do domu. Chyba będzie nowa chusta i już nawet wiem jaka.
Tak wyekwipowana pognałam w Pieniny, a one powitały mnie deszczem. Po dniu aklimatyzacji wyszło słońce i nic nie stało na przeszkodzie, aby podziwiać wczesną pienińską jesień. Czas rekreacji nie sprzyja robótkom, ale staram się naładować akumulatory na cały następny rok i wykorzystać każdy promień słońca i jesiennego ciepła. Już sobie obiecuję, że w przyszłym roku wrócę tu przynajmniej na weekend.
Przy okazji niespodziewanie okazało się, że dla trzech osób muszę przeprowadzić szybki kurs frywolitki. Czółenek miałam wystarczającą ilość, ale niestety, nitki nadającej się na pierwszą lekcję, ze sobą nie zabrałam. Pakując się na kolejne wyjazdy muszę o tym pamiętać i zawczasu zaopatrzyć się w kordonek AIDA 5. Jeżeli spotkacie mnie na jakimś szlaku, zawsze chętnie wtajemniczę Was w arkana frywolitki.
Świetne pamiątki z urlopu przywieziesz sobie do domu;-)
OdpowiedzUsuńWspaniałej pogody życzę, bo widoki są niesamowite
Bardzo dziękuję! Pogoda chwilowo popsuła się trochę, ale jak nie ma pogody turystycznej to jest pogoda robótkowa :)
UsuńDziękuję za wysłanie zaproszenia i mile chwile spędzone razem . a widoki piękne . Pozdrawiam Stasia
OdpowiedzUsuńStasiu, ja również dziękuję za miłe chwile i mam nadzieję na następne twórcze spotkania :)
Usuńpięknie :) miłego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuń