W maju tego roku na blogu Trilli zobaczyłam melanżowy sweter z koła i siedziałam jak urzeczona przed zamieszczonymi przez Urszulę zdjęciami. Tak się zainspirowałam, że zapragnęłam sobie również taki zrobić. Włóczkę kupiłam od razu, ale z czasem było już gorzej. A poza tym, po co robić sweter na lato. Jednak nadszedł wrzesień i po skończeniu chusty Semele oraz kolejnym macaniu zachomikowanej włóczki postanowiłam nabrać oczka. Robiło mi się całkiem szybko, ale kolejne wyjazdy i urlop odsunęły nieco w czasie jego zakończenie.
Udało mi się to trzy tygodnie temu i choć pogoda była nie najgorsza, to nie było czasu i warunków na sesję zdjęciową.
Czas na zdjęcia znalazł się dzisiaj, ale gdy spotkałam się z Moją Modelką zaczął padać pierwszy tej jesieni śnieg. Obie zakutane w ciepłe kurtki, czapki i rękawiczki udałyśmy się do osiedlowego parku, gdzie hulał zimny wiatr. Żadne to warunki do swobodnej pracy twórczej. Moja Modelka jednak dzielnie wyskoczyła i z kurtki, i swetra. W takich warunkach sesja musiała być szybka.
W parku było pusto i szarawo, jedna osoba z kijkami i jeden pędzący gdzieś przechodzień. Po sesji chciałyśmy napić się gorącej herbaty, parkowa restauracja okazała się jednak zamknięta. W czasie spaceru po parku mijałyśmy jeszcze inne ładne krzaczki. Moja Modelka chciała jeszcze raz wyskoczyć z kurtki i sweterka, aby na ich tle prezentować kołowiec, ale nie chciałam jej narażać na przywiezienie ze spaceru nie tylko świeżego powietrza w płucach, ale również jakiegoś późnojesiennego bakcyla.
Znalazłyśmy w końcu miejsce, gdzie podawali gorącą herbatę i to nawet z miodem.
Kto czytał mój poprzedni wpis, ten wie, że przy okazji dziergania plisy kołowca miałam okazję wypróbować różne rodzaje drutów. Było to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie i bardzo jestem wdzięczna wszystkim osobom, które mi je udostępniły. Plisa ma prawie 500 rzędów! Wykończenie z ładnym łańcuszkiem mogłam zrobić albo po prawej, albo po lewej stronie. Zdecydowałam się na lewą, aby wykończenie to było widoczne przy wywijaniu kołnierza.
Piękny! Kolory super, i jak zwykle u Ciebie perfekcyjne wykonanie!
OdpowiedzUsuńWiesiu, dziękuję!
UsuńMniam - spisz koniecznie, jak robiłaś rękawy, bo zamierzam Cię niecnie wykorzystać ;-)
OdpowiedzUsuńSylwio, jestem do Twojej dyspozycji. Kursik możesz znaleźć również tutaj: http://swetrydoroty.blogspot.com/2013/12/kursik-sweter-z-koa.html W okolicach rękawów trzeba tylko pamiętać, aby nie mieć powyciąganych oczek. Jak potrzeba to trzeba dodać poza planem tyle, żeby nie powychodziły dziury, nawet gdyby je trzeba było później zgubić. No i kołowiec ma być z zasady luźnym swetrem, bo opięty moim zdaniem nie daje efektu.
UsuńCóś pięknego!
OdpowiedzUsuńPiękny jest....ja chyba wyciągnę moją Córeczkę jutro na sesje zdjęciową,bo mój osobisty kołowiec czeka na obfotografowanie ;) Zimno...ale co mi tam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jutro też będzie zimno. Weźcie termosik z herbatą, bo to jest to, czego nam dzisiaj brakowało! Ja widziałam jeszcze takie kołowce w ażurowe wzory. Byłam nimi zachwycona, ale chyba nie mam figury na takie swetry ;)
UsuńPiękny:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, w dniu w którym go skończyłam zobaczyłam Twój, chyba z tej samej włóczki :) robiłyśmy synchronicznie ;)
UsuńPiękny wyszedł, chyba będę musiała pomyśleć o takim dla siebie:)
OdpowiedzUsuńMnie urzekł jego oryginalny kształt
UsuńCudowny kołowiec !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńOczu nie mogę oderwać......przepiękne kolory!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Teraz pora na serwetkę szydełkową
UsuńO tak :) niteczki zamówione i już czekają na dzierganie :)
UsuńZobaczyłam zdjęcie na facebooku i zachwyciłam się ogromnie! Swetrzysko absolutnie fantastyczne! Chciałabym taki mieć :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Sweter nie jest trudny, ale wymaga czasu. Ja jestem w sumie początkującą dziewiarką, a dałam radę! W sieci są instrukcje, o czym wspominam we wcześniejszych komentarzach.
OdpowiedzUsuńOj, kołowiec też mi się marzy....
OdpowiedzUsuńKołowiec wbrew pozorom jest prosty. Nie trzeba dopasowywać, tylko należy uchwycić ten moment, w którym należy zacząć robić rękawy.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie co to za wełna?Robie teraz kołowiec dla córki ale chętnie bym zrobiła też taki cudownie kolorowy.
Nazwa włóczki jest w etykietach, to YarnArt Magic :) Pozdrawiam
Usuń