sobota, 5 grudnia 2015

Igłą rysowane

Już od jakiegoś czasu podglądam różne patchworkowe prace. Często też odwiedzam blog Wiesi. Podziwiam jej piękne prace i staranne pikowanie, jestem także pełna podziwu dla jej systematycznej pracy nad materią i warsztatem. Z tym większym zainteresowaniem śledzę jej poczynania, że miałam okazję poznać ją osobiście w czasie ubiegłorocznych wakacji.
Po tym spotkaniu podjęłam próby samodzielnego pikowania i nie powiem, byłam z tych prób zadowolona.
Ale czas pędzi jak szalony, ja nie bardzo mam czas na siedzenie przy maszynie, jednak, gdy na grupie Patchwork po polsku przeczytałam o kursie w Szkole Patchworku Anny Sławińskiej, który prowadzi Wiesia Pawłowska, to zapiszczałam z radości i modliłam się, żeby inne okoliczności nie pokrzyżowały moich planów kursowych.
Po wykładzie teoretycznym dostałam kanapkę na której miałam dać upust swojej wenie. Główkowałam, jak tu nie zepsuć tej przestrzeni. Nieświadoma tego co czynię, przy pomocy cyrkla pamiętającego jeszcze czasy nauczania początkowego w mojej szkole podstawowej wykreśliłam gwiazdki, a potem jeszcze dorysowałam od nich śnieżynki. Zarówno pikowanie z wolnej ręki po liniach prostych, jak i po tak skomplikowanych, jak rysunek gwiazdki, to na moim etapie ostra jazda bez trzymanki, jednak jakoś dałam radę. Potem trzeba już było dokomponować coś, co te gwiazdki, jak i śnieżynki wyeksponuje.
I powstała taka oto podkładka świąteczna, którą na koniec oblamowałam.
Rysowanie igłą maszyny bardzo mi się podoba.




Na dworze też powoli zaczyna robić się zimowo. Dni są co prawda ciepłe, ale niektóre poranki dostarczają pięknych wrażeń. Ciekawe jaką aurę przyniosą nam święta?

13 komentarzy:

  1. Dałaś radę - i to jak! Teraz tylko pikować dalej :-) Dziękuję za udział w warsztatach i pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj wieczorem robiłam eksperymenty z różnymi nitkami. Mam nadzieję, że po świętach znajdę więcej czasu.

      Usuń
  2. przepieknie, to pikowanie dodaje rewlacyjnego efektu;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam w planach podjęcie dalszych prób :)

      Usuń
    2. Ja mam w planach zrobienie takiego prostego quiltu, ale jakos nie moge sie zebrac, zawsze cos innego rozpoczne, a czasu na wszystko nie starcza. Jednak jak widze takie piekne prace, jak Twoja to checi mnie nachodza na zrobienie czegos w tej technice;)

      Usuń
    3. Zachęcam, ja mam wizję kolejnych niewielkich rzeczy, bo nie mam jeszcze wprawy, a przede wszystkim nie mam za dużo czasu.

      Usuń
  3. Bardzo ładnie Ci wyszło:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Efekty nauczania rewelacyjne . podziwiam ta sniezynke , bardzo skomplikowany element .Brawo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niezwykle urocza podkłada. Ja bym bała się na niej talerz postawić. U mnie cieplutko ani grama szronu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dzisiaj też ciepło i słonecznie. Filiżankę z kawą będę na niej stawiać :)

      Usuń
  6. Widziałam już gdzieś na fejsie i nie pokojarzyłam, że to Twoje - super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Na fejsie było jeszcze zdjęcie robocze, takie zrobione wieczorem naprędce. Przy okazji mogę pokazać na żywo :)

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.