Dzisiejszy wpis będzie trochę inny niż zwykle. Nie pokażę nic nowego, nie opowiem o tym, co aktualnie robię, ale w ten leniwy niedzielny poranek podzielę się radością, jaką sprawił mi wczorajszy dzień. Razem z koleżanką Iwoną wybrałyśmy się do Szkoły Patchworku na kurs o wykończaniu patchworku. Sześć godzin zajęć minęło nie wiadomo kiedy. Były to zajęcia techniczne, więc nie uszyłam nic, co mogłabym tutaj pokazać, ale przywiozłam dużo próbek z ćwiczeń.
Głowę mam pełną pomysłów, jak wykorzystać to, czego się nauczyłam.
Przed odjazdem pociągu było jeszcze coś dla ciała, czyli małe Conieco, czyli wizyta w "Smakach Warszawy" mała czarna i tort bezowy z marakują. Owo Conieco było jak się okazało niemałe i do tego jak smakowało ... To była cudowna sobota. Jak będziecie w Warszawie to znajdźcie sobie chwilę na taki apetyczny relaks.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.