Na ostatnim zdjęciu poprzedniego wpisu pokazałam suto zastawiony stół. Piętnaście dań do skonsumowania, a każde inne. Tymi daniami jest piętnaście rodzajów bloków które składają się na projekt Edyty Sitar funkcjonujący pod nazwą Mystery Quilt.
Wspólne szycie rozpoczęło się pod koniec marca i włączyło się do niego wiele osób na całym świecie, natomiast ja dołączyłam dopiero w tym miesiącu. Chwilę zastanawiałam się nad kolorystyką, ale postanowiłam w miarę możliwości trzymać się tej oryginalnej z pewnym marginesem swobody dla własnej fantazji.
Tkaniny na większość bloków skroiłam od razu i poukładałam wraz z małymi rozpiskami wzorów na osobnych talerzykach. Ten patent bardzo dobrze się sprawdza. Nie trzymam się kolejności, tylko biorę ten na którego szycie mam ochotę.
W ostatnią sobotę w kole fortuny wylosowałam blok o nazwie Ohio Star, który do projektu należy uszyć w ośmiu egzemparzach. Każdy blok składa się z 21 kawałków, z czego 16 to małe trójkąty prostokątne. Są metody usprawniające szycie, ale jedna z tkanin ma wzór, który powinien być ułożony w jedną stronę, więc żadnych ułatwień!
Jest to moja pierwsza praca z taką ilością (100) niewielkich bloków wymagających bezwzględnej precyzji. Staram się szyć bez pośpiechu i przeprowadzać kontrolę wymiarów na każdym etapie. Mimo wszystko widzę, że coś mi gdzieś umknęło i dwa bloki są do poprawienia. Blok Ohio Star trochę mnie zmęczył, myślę że ze względu na ilość tych bloków, ale z drugiej strony w mojej ocenie jest to również najbardziej pracochłonny blok w całym projekcie, więc teraz już z górki.
Przy okazji szycia kolejnych bloków bardzo dużo się uczę i odkrywam, że lubię takie projekty "dziubek w dziubek", choć nie zawsze stosuję się do przyjętych zasad odnośnie zaprasowywania zapasów na szwy.
Jeżeli ktoś ma ochotę na taką kołderkę, to gorąco zachęcam.
U mnie coraz więcej talerzyków jest pustych, czyli prace posuwają się sprawnie do przodu.
Aż mi się w głowie zakręciło od tych szpileczek :D
OdpowiedzUsuńMnie już też zaczyna się trochę w głowie kręcić. Te 100 bloków bez bordiury składają się z 873 kawałków (nie wiem czy dobrze policzyłam). W sumie cztery środkowe bloki stanowią całość bo nie chciałam ciąć wzoru tkaniny na kwadracie który miał powstać po zszyciu. Jestem na etapie zszywania w pasy i robię jeden taki pas dziennie. Byle do przodu.
OdpowiedzUsuńO matko! Tyle kawałeczku i jak to wszystko połączyć! Podziwiam!💕
OdpowiedzUsuńPołączeczenie rzeczywiście wymaga dokładności. W patchworku to podstawa.
Usuń