Nie, nie, dzisiaj nie będzie nic o akupunkturze. Ci ponakłuwani
Chińczycy to moja egzotyczna poduszka na igły. Ma już z 15 lat i bardzo jestem
do niej przywiązana.
Grunt to dobrze zacząć rok i nie odkładać niczego na później. Ale
dobrze jest też zacząć od czegoś prostego i szybkiego do zrobienia.
Na tapetę poszedł pokrowiec na wałek do koronek klockowych. Niby
można robić bez pokrowca, ale zawsze lepiej mieć coś co można łatwo ściągnąć i
wyprać. Poza tym ostatnio ciągnie mnie do maszyny. Pewnie zanim uszyję coś z
odzieży minie trochę czasu, bo chciałabym poszyć najpierw trochę dla domu, w każdym razie maszyna do szycia nie będzie zapewne stać całkiem bezczynnie.
Dodatkowo ostatnio zupełnie niespodziewanie zostałam nauczycielką
obsługi maszyny i podstaw szycia. Dlaczego niespodziewanie? Gdyż zupełnie nie
przypuszczałam że pociąg do szycia tkwi w mojej Bratanicy, która półtora
miesiąca temu na czacie napisała mi, że chciałaby nauczyć się szyć na maszynie,
ale to pewnie nigdy nie nastąpi. A u mnie mówisz – masz. Młoda Mama dwójki
drobiazgu czasu nie ma zbyt wiele, ale widzę, że do prac domowych z szycia przykłada się
sumiennie, więc może jakiś pożytek z tego będzie. Najważniejsze, że zanim na
dobre przekona się, czy szycie to jest sport dla niej, ma udostępnioną całkiem
przyzwoitą maszynę, z której może korzystać do woli. Ja też ugruntuję swoje
wiadomości o szyciu, bo uczenie innych motywuje do systematyzowania własnej
wiedzy i umiejętności.
Przy okazji wypróbowałam swoją nową stopkę do podwijania tkanin na
szerokość 4 mm. Kiedyś bawiłam się taką podobną dołączoną do maszyny mojej
Mamy. Mieliśmy w domu maszynę o nazwie Lada. Czy ktoś słyszał o takiej czeskiej myśli technicznej, zapewne z wczesnych lat sześćdziesiątych? Moja Mama chyba nigdy nie
używała tej stopki do podwijania, ale ja lubiłam wypróbować wszystkie nowinki techniczne, więc kiedyś ją
założyłam. Nikt mi jednak nie potrafił wytłumaczyć, jak z niej poprawnie i wprawnie
korzystać, więc nie byłam w stanie docenić jej zalet. A tymczasem jest to
narzędzie godne polecenia. Należy zaprasować początek podłożenia, przystebnować
początek, a przynajmniej zapiąć szpilką i dopiero włożyć do stopki. Efekty są
bardzo zadowalające i niewątpliwie stopka ta ułatwia pracę. W zależności od
maszyny dostępne są do podwijania brzegów na szerokość 2mm, 4mm i 6 mm. Bardzo
ciekawie wygląda zastosowanie takiej stopki do cienkiej tkaniny i przeszycie
zygzakiem. Daje to wtedy efekt muszelkowego brzegu. Kiedyś zrobię jakieś demo.
W czasie szycia pokrowca chyba więcej czasu zajęło mi robienie
zdjęć, niż samo szycie. Efekt końcowy wygląda tak:
Posiadanie takiego pokrowca umożliwia łatwe utrzymanie wałka w czystości, lepsze mocowanie wzoru i zmianę jego kolorystyki, jak już komuś się znudzi. Ten na zdjęciu kupiłam gotowy, ale ostatnio w determinacji i z potrzeby zrobienia sobie długiego wałka do większych koronek wymyśliłam sposób zrobienia równego i dobrze ubitego. Jak już się rozkręcę po dłuższej przerwie koronkowej, to go Wam z przyjemnością pokażę.
Na takim wałku pozostaje tylko przypiąć wzór i “udrapować” cały ten “szpej”
koronkowy, czyli nawinąć klocki.
Okazało się, że jeszcze nie zapomniałam, jak to zrobić.
Tylko nie wiem, czy wypada jeszcze robić ozdoby świąteczne…
bo święta za nami. Ale co tam, może jak zrobię takie trzy gwiazdki śniegowe i powieszę sobie w
oknie to prawdziwa zima do nas zawita? Bo trochę śniegu i lekki mrozik byłby na
tę porę roku w sam raz. Wierzę, że zanim Trzej Królowie przyjdą z pokłonem do
Dzieciątka będę się mogła pochwalić gotową pracą. Na razie mam tylko skromne początki, lub jak kto woli inauguracyjne wbicie szpilek.
Podobają mi się zdjęcia Twoich prac. Myślę, że uczennica ma dobrego Mistrza ;) Jeszcze tylko te lekcje trzeba wzbogacić o odrobinę spokoju od drobiazgu ;)
OdpowiedzUsuńA może młodszy drobiazg trzeba będzie szybko wciągnąć do nauki, kiedyś Jej się przyda, ale może niech najpierw nauczy się chodzić :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGosia bardzo się cieszę i chętnie będę odwiedzać powabne niteczki, zdjęcia piękne, a koronka i Igielnik bardzo tego potrzebują, wszystkiego dobrego na Nowy Rok, oby Królowie przynieśli piękne dary nie tylko dla ciała, pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki, Monika
OdpowiedzUsuńPieknie się zapowiada. Czekam na efekt końcowy :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będzie już wkrótce, właśnie siedzę przy klockach...
Usuń