Znów powinnam napisać o podróżach z pasją, o odkrywaniu spotkań hobbystycznych i warsztatach w których wzięłam udział, ale dzisiaj mam czas jedynie na kilka zdań, a nie chciałam tego posta odkładać.
Jeszcze nie tak dawno wcale nie myślałam o robieniu biżuterii z koralików, ale zapisałam się na warsztaty sutaszu i na jeszcze jedne, które z przyczyn losowych nie odbyły się. W zamian za nie zapisałam się na trzygodzinny kurs podstaw haftu koralikowego. Jak się okazuje 180 minut wystarcza na zrobienie takiego oto wisiorka i to przez osobę początkującą.
I tak ja kursantka z łapanki poczułam, że ten warsztat to wspaniałe uzupełnienie nauki sutaszu. Jeżeli tylko czas pozwoli, nie rzucę tego w kąt, tylko będę tworzyć coś być może eklektycznego, co połączy różne moje pasje. Pole do popisu jest przecież bardzo szerokie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.