wtorek, 28 lipca 2015

Szaleństwo szufladkowania

Zupełnie niespodziewanie i nieplanowanie  stałam się posiadaczką szafki na katalog biblioteczny. Zanim do mnie trafił służył zgodnie ze swoim przeznaczeniem w miejscowej bibliotece, a teraz jest bardzo pożytecznym meblem w moim pokoju na różne robótkowe przydasie. Nie mówię, że dzięki niemu  zaprowadzę porządek w nitkach i niteczkach, bo raczej nie było w nich bałaganu. Wcześniej mieszkały w większych i mniejszych pudełkach i pudełeczkach i był w miarę możliwości poukładane.Teraz jednak, co by tu nie powiedzieć, dostęp do nich jest znacznie łatwiejszy. Szufladki dzięki blokadzie można wysunąć do samego końca i nie wypadną.

Jak widzicie na zdjęciu całości szufladek jest aż trzydzieści i póki co jeszcze wszystkich nie zapełniłam. Na razie trafiły tam rzeczy w sposób oczywisty pasujące do tych niewielkich szufladek, czyli nici, guziki, kolorowe wstążki i tasiemki i proste druty. Myślałam, żeby go przemalować, obkleić i jeszcze inne pomysły chodziły mi po głowie, ale z uwagi na jego prawie idealny stan zdecydowałam się tylko go umyć i zasiedlić.
Teraz powab nitek dociera do mnie po wyciągnięciu każdej z dziesięciu dolnych szufladek. Kordonków ani włóczek tu nie wkładam, bo małe szufladki nie bardzo się do tego nadają. 


Ostatnio szaleję porządkowo i wkrótce remontowo, dlatego też mój czas na robótki jest mocno ograniczony. Tydzień temu w weekend zaczęłam "Begonię", a w ostatnią niedzielę "Coś pożyczonego" bo ten szal zaplanowałam z  czarnej włóczki i trzeba go robić przy dobrym oświetleniu, czytaj w letnim dziennym świetle. Jednak był falstart i dwadzieścia jeden rzędów koronki brzegowej zostało unicestwionych. Ale myślę, że latem nie tylko ja mniej zajmuję się robótkami.

23 komentarze:

  1. Aaaaale Ci zazdroszczę!!!! Marzę o takiej szafce - jest prześliczna i bardzo użyteczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szafka na zdjęciu biblioteki nie wyglądał aż tak atrakcyjnie, ale jak go zobaczyłam, to okazało się że i kolor ma ładniejszy, i jest w idealnym stanie.

      Usuń
  2. Ty już wiesz, że ja się w tej szafce zakochałam "od pierwszego maila". Genialny odzysk po-biblioteczny. U nas się właśnie biblioteka przeprowadza do nowej siedziby, ale raczej z posiadania szafek nie zrezygnują, a szkoda! Przygarnęłabym, idąc za Twym przykładem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz sprawdzać oferty wyprzedaży mebli w bibliotekach. Bywają też na allegro, ale te mają chore ceny. Ja do tej pory miałam dwie komódki na kółkach i IKEI i cały czas bardzo je sobie chwalę. Dają się wsunąć pod blat stołu i wszystko jest pod ręką. Stopki do maszyny, linijki, ekierki i inne szablony a także małe szpuleczki do bębenka na pewno w nich zostaną, podobnie jak igły maszynowe i parę innych akcesoriów maszynowych.

      Usuń
  3. Ale skarb szafkowy trafił Ci się. Super mebelek:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ fajne szufladki na przydasie ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki profesjonalny organizer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ale mulinki, co by mogło Cię interesować do niego nie trafią. Mam na nie płaskie pudełka po czekoladkach, w których na długość mieszczą się idealnie. Muszę zjeść jeszcze jedno pudełko tych czekoladek, żeby było na nowe niteczki ;)

      Usuń
    2. Jakby co służę pomocą ;) Prawdziwy ze mnie potworek ciasteczkowo-czekoladowy :)

      Usuń
    3. Asiu, z uwagi na upały nie kupuję teraz czekolady, ale one kiedyś się skończą, wtedy może skuszę się :) Chyba pokażę kiedyś te pudełeczka na blogu ;)

      Usuń
  6. Świetna szafka, rewelacyjna dla rękodzielnika, który ma mnóstwo potrzebnych rzeczy i dobrze, jeśli wystarczy tylko po nie sięgnąć. Super, z lekka zazdroszczę, ale tak tylko troszkę. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i Tobie się trafi, czego z całego serca życzę. Ja dwadzieścia szufladek zagospodarowałam, a dziesięć pozostaje nadal wolne, ale to tylko dlatego, że zajęłam się pracami domowymi na dworze i chwilowo dalsze układanie leży odłogiem.

      Usuń
  7. No ja też zazdroszczę. Nieskromnie przyznam. Ale jest czego. Niech się dobrze sprawuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale niteczek do frywolitki nie będę tu trzymać, za to czółenka mają już swoją osobną szufladkę :)

      Usuń
  8. Super mebelek...na pewno ułatwiający życie... :) to jest idealne rozwiązanie dla różnych małych rzeczy...oj już widzę jak moje pudełka się opróżniają i mam więcej miejsca dzięki temu.. ahh... zazdroszczę... :)
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, mam go niecałe dwa tygodnie i jeszcze nie zdążyłam się nacieszyć, ale już wyprowadziłam z pokoju stos pudełek i pudełeczek w których wcześniej mieściły się te zbiory. Korzystanie z szufladek jest dużo wygodniejsze.

      Usuń
  9. Och, jeszcze pięknych napisów-oznakowań brakuje :-) Świetne zastosowanie takiego "niemieszkaniowego"mebelka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny widok takie szafeczki :D I widzę śliczny zaczęty szal ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej cieszy, że już nie muszę sięgać do pudełek w głębi szafki, tylko wszystko jest na wyciągnięcie szufladki. A na dolnym zdjęciu zaczęta chusta na prezent gwiazdkowy. Nic się nie posunęła, a zaczęłam i skończyłam następną i teraz bawię się z jeszcze jednym wzorem.

      Usuń
  11. Och, co za udowny mebelek :D Jak zorganizuję sobie kiedyś pikój robótkowy z pewnością wykorzystam ten pomysł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowny i bardzo pojemny. Odkąd go zasiedliłam niteczkami nie mam problemu ze znalezieniem czegokolwiek.

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.