czwartek, 8 października 2015

Czas na zmiany

Patrząc na charakter moich ostatnich wpisów można by dojść do wniosku, że blog, który prowadzę, jest o dzierganiu, gdy tymczasem rozpoczynając jego prowadzenie nie robiłam na drutach wcale, a wcale. Tak się jednak składa, że przez ostatnie miesiące rzeczywiście machanie drutami bardzo  mnie wciągnęło. Jest to rodzaj robótkowania, gdzie można przysiąść się na chwilę, zrobić jakąś sekwencję i odłożyć. Są jednak prace, gdzie nie jest to takie proste, albo wymaga to dużej dyscypliny. Jedną z takich technik jest koronka klockowa. Wczoraj po raz pierwszy od dwudziestu miesięcy nawinęłam klocki i oto pierwszy etap gwiazdki bożonarodzeniowej można uznać za skończony. Po takiej przewie powinnam wziąć sobie zwykłe gładkie nici i przypomnieć to i owo, a ja tymczasem sięgnęłam do szufladki z metalizowanymi. Teraz pora na przystąpienie do ataku, ale zanim to nastąpi muszę rozpoznać taktycznie brzeg. Chyba możecie liczyć na to, że w ciągu tygodnia zobaczycie efekt końcowy. Czy jak ją skończę to spadnie śnieg? Prognozy na to wskazują. 

Drutów nie odkładam jednak na długo. W trakcie jest jeden prezent gwiazdkowy i dzisiaj przypomniano mi, że święta za pasem i nie ma już wiele czasu na porządki i robienie ozdób, bo grudzień to powinnam zarezerwować na pieczenie pierniczków. Oj jest w tym trochę racji.

8 komentarzy:

  1. Grudzień to zdecydowanie czas piernikowania. Dobrze, że tu zajrzałam. Jutro wyciągam szydełko i robię pierwszą w tym sezonie gwiazdkę na choinkę. Najwyższa już pora. Za koronkę klockową podziwiam. Muszę się przyjrzeć tej technice, na razie wygląda jak magia. Czarna magia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim nie spróbowałam, to też tak uważałam. To bardzo twórcza technika i daje dużo swobody w interpretacji wzorów, ale też wymaga ciągłej nauki. Chyba nie da się porównać z żadną inną koronką. Odnośnie gwiazdek szydełkowych, to też będę musiała się z tym zmierzyć.

      Usuń
    2. Lejesz miód na moje serce :) piękny widok , trzymam kciuki !!!

      Usuń
    3. Dziękuję Małgosiu! Ty znasz całą moją koronkową historię!

      Usuń
  2. Ogromnie jestem ciekawa efektu koncowego . Ja bym ja wykończyła frywolitka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To całkiem dobry pomysł, ale ta będzie klockowa. Dzisiaj jednak klocki muszą poczekać. Mój kręgosłup wymaga leżakowania.

      Usuń
  3. koronka klockowa to coś co jest dla mnie magiczne i nieosiągalne (bo i nie chcę i się boję) więc podziwiam, i jeszcze metalizowana nitka - cudo będzie :)

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.