niedziela, 24 kwietnia 2016

Wiosenne koronkowe jajo

Okres Wielkanocny powoli dobiega końca. Co prawda na święta nie zdążyłam, ale też nie starałam się za bardzo o to, żeby skończyć, ale teraz oto jest. Jajko z koronki klockowej, które miało raczej służyć przećwiczeniu ściegów, zajęło mi sporo czasu, a konkretnie brzeg toczył się niemrawo, bo sam środek to już poszedł bardzo szybko i nawet liście nie były mi straszne. Zastanawiam się, czy jajo oprawić w ramkę, czy też powiesić sobie w przyszłym roku w oknie. Jak myślicie?















Ilość liści we wzorze jest wyzwaniem, ale ja mam w tyle głowy inny wzór, do którego od jakiegoś czasu się przymierzam, więc trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.







Przy okazji robienia pajączków testowałam przechodzenie kolorów. Wszystko wyszło tak, jak sobie zaplanowałam.









Nawijając klocki przypomniałam sobie o posiadaniu takiego oto wieszaczka. Przetarłam, pokleiłam i oto jest. Chyba na trwale wpisze się w posiadane akcesoria pomocne przy robieniu koronki klockowej. 

Uchylę rąbka tajemnicy, przed chwilą skroiłam pokrowiec na klocki, liczę że w przyszłym tygodniu wena mnie nie opuści i niedługo będę mogła go zaprezentować. 














Oprócz robótek oczywiście kręciłam się trochę po okolicy i próbowałam oddychać pełną piersią, ale dzisiaj było wyjątkowo chłodno i chyba przez najbliższe dni nic się w tej materii nie zmieni. W takim układzie nie pozostaje nic innego, jak palić w piecu i robótkować.

sobota, 16 kwietnia 2016

Kosmetyczka podróżna

Sporo miesięcy temu widziałam jak autorka tego bloga szyje kosmetyczkę wg projektu Patty Doo . Ten trochę patchworkowy projekt bardzo mi się spodobał. Od razu go skroiłam i ... rzuciłam w kąt. Ale tyle się działo i było tyle innych projektów, więc kawałeczki musiały odczekać swoje, zanim trafiły na warsztat. Przy okazji zachciało mi się pobawić z różnymi ściegami, które ma moja maszyna i uzyskałam efekt jak na powyższym zdjęciu. Autorka projektu radzi, aby zamek błyskawiczny wszyć przed zszyciem boków. Wypróbowałam ten sposób i choć wymaga on sporej dokładności, to uważam, że jest godny polecenia.
Dzięki niemu łatwo można zrobić odszycie, które stabilizuje zarówno wierzch, jak i podszewkę.
Chyba pobawię się maszyną i zrobię sobie wzornik ściegów, jakimi dysponuje maszyna i wypróbuję je przy różnych ustawieniach.  Ten ścieg krzyżykowy pewnie bardzo ładnie wyglądałby na mankietach.

Szycie szyciem, robótki robótkami, ale nie można pozwolić, aby umknęła nam piękna wiosna, która co dzień pokazuje światu inne oblicze. Na dzisiejszą przejażdżkę rowerową zabrałam tylko telefon, ale i tak udało się uchwycić taki oto moment.