niedziela, 1 marca 2020

T-shirt x 2


Od dobrych paru lat powtarzam sobie, że muszę zacząć szyć odzież, a raczej wrócić do szycia, bo był taki czas, kiedy szyłam i to całkiem sporo. 
Choć szycie nie jest mi obce, to nigdy jeszcze nie pokusiłam się o uszycie czegokolwiek z dzianiny. 
Gdy wraz z zamówieniem szmatek dostałam 60 cm gratis w syrenki zapytałam sobie pytanie: na co mi to? Pękna dzianina w ilości która może wystarczyć na niewielką bluzę dziecięcą. No więc trzeba uszyć bluzę dla siedmiolatki! Skorzystała na tym Kasia, która była tak zachwycona, że zapytała: ciociu, a co my zrobimy, jak ta bluza się ubrudzi? To pytanie mnie rozczuliło. Podoba się!
Skrojenie jej to była niezła zagwozdka, bo materiału było niewiele, a jeszcze trzeba było spasować wzór.
Wykorzystałam całą długość. 


Resztki były tylko przy rękawach. Mam nadzieję, że trochę posłuży. Gratis otrzymałam dzięki hojności lalabaj.pl
Oprócz bluzy dla Kasi uszyłam jeszcze jedną dla siebie. Materiał był kupiony w "Tanich tkaninach" i jak się okazało miał trochę rozjechane paski. Zwlekałam z napisaniem tego postu, bo chciałam pokazać zdjęcie bluzy, ale jakoś nie miałam weny fotograficznej i bluza cały czas czeka na fotkę, a że czeka już półtora miesiąca, to postanowiłam jednak coś napisać.
Poza tym szyję sobie patchworkowe "twistery" i jest szansa, że niebawem coś tutaj pokażę. 
Przedwiośnie to też świetny czas na mały remoncik, więc robótkuję nie tylko igłą i nitką, ale zdobywam również kolejną sprawność.