Jeszcze w pierwszej połowie grudnia ubiegłego roku zaprojektowałam świąteczny bieżnik, który wówczas dość szybko udało mi się uszyć. Podstawa projektu była oparta o blok Ah'Teen, ale ten był w kwadracie, a ja potrzebowałam prostokąta o określonych proporcjach boku, aby pasował na mój dość długi stół. Najpiękniejszym motywem na tą wiosenną okazję są dla mnie tulipany. W ubiegłym roku pokazywałam Wam
serwetę haftowaną krzyżykami, w żółte tulipany. Tym razem, żeby nie było zbyt żółto, tulipany są kolorowe.
Serweta miała być skończona przed świętami, ale zabrakło mi czasu i weny na wypikowanie jasnych pól, a nie chciałam tego robić w pośpiechu, bo wiadomo, co nagle, to po diable. Bez tych pikowań też da się położyć na stole.
Dla tych z Was, którym podoba się projekt zamieszczam schemat. Przy publikacjach proszę o podanie źródła inspiracji. W moim bieżniku każdy z kwadratów ma wymiary 2" x 2", czyli metrycznie 5,08 cm x 5,08 cm. Ale wymiary możecie dostosować do swojego stołu. Dodatkowe pole manewru pozostawiają zielone pasy dookoła, które nie muszą mieć tej samej szerokości, co reszta kwadratów.
Nie chciałam wykonywać bieżnika z lamowanym brzegiem. Wymagało to podpięcia wypełnienia do wierzchu i zszycia wierzchu ze spodem przed pikowaniem. Dałam radę. Dzięki temu mam cienki brzeg. Zastanawiam się, czy nie zrobić jeszcze mniejszej serwety z pojedynczym motywem, chociaż nie wiem, czy ten motyw w układzie trzech nie wygląda po prostu idealnie.
Tymczasem zamiast robótek zajmuję się ostatnio raczej pracami budowlano-wykończeniowymi. Idzie mi nieźle, acz powoli. Najgorzej, że jak człowiek sobie coś zaplanuje czasowo, to wyjdą jakieś nieprzewidziane prace, których zakresu trudno jest wcześniej przewidzieć. Tak to jest mieszkać w starej przedwojennej chałupie. Pocieszające jest tylko, że do tej chałupy pasują hafty i koronki, co w świetle moich zainteresowań rękodzielniczych jest istotne.
Na szczęście każdy remont kiedyś się kończy i potem można spędzać czas w świeżo odnowionych pomieszczeniach. Przy pracach tego typu najgorsze jest to, że część pomieszczeń jest remontowana, a pozostałe są zagracone tym, co z tych remontowanych pomieszczeń jest wynoszone. Wniosek: trzeba minimalizować ilość rzeczy, ale przydasie robótkowe mieć trzeba 😉!