piątek, 20 marca 2015

Wiosna w moich progach

Dzisiaj podobno zaczyna się astronomiczna wiosna. Temperatura za oknem od jakiegoś czasu zaczyna wyglądać obiecująco, nic więc dziwnego, że kwiaty w moim domu oszalały i odwdzięczają się za dobrą pielęgnację. Stali czytelnicy mojego bloga pewnie pamiętają te kwiaty z moich ubiegłorocznych wpisów, ale w tym roku nie mogłam się powstrzymać.
Na zdjęciu obok są dwie doniczki z kliwiami. W ubiegłym roku miały w sumie sześć kwiatostanów, a w tym roku jest ich aż dziewięć! Zimę spędzają w moim pokoju - pracowni, gdzie magazynuję swoje materiały i narzędzia robótkowe. Panuje tu zimą dość rześka temperatura i one to właśnie lubią. Latem jest tu dość ciepło i w tym czasie trafiają do chłodniejszego pomieszczenia. W opiece nad kliwiami ważne jest, aby nie obracać doniczki, gdyż roślina lubi, aby światło padało zawsze z tej samej strony. Obracanie doniczki może jej zaszkodzić.  
Wiosnę czuje również moja kocica i z przyjemnością spędza całe dnie na świeżym powietrzu, ale od czasu do czasu, jak grzejnik jest ciepły to też z niego korzysta. 
Wiosna to też ta pora roku, kiedy warto oderwać się od robótek i spędzić trochę czasu na łonie przyrody. Ale trzeba też znaleźć trochę czasu, aby wydziergać lub usupłać coś nowego na zbliżające się święta.

5 komentarzy:

  1. Piękne kwiaty! Ja mam jedna kliwię, chyba już piętnastoletnią, i uważam ją za kwiat niezniszczalny :))). Przeżyła pożarcie przez psa niemal do szczętu, wielokrotne podgryzanie i "nawożenie" przez koty, zimowanie w temperaturach około zera stopni, zapominanie o podlewaniu, brak nawożenia, niedostatek światła, przeciągi itd. I co roku przepięknie kwitnie :))). Masochistka taka czy co..?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kliwii służą niskie temperatury i skąpe podlewanie. Moja zimuje w dziesięciu stopniach i też jej prawie nie podlewam. Ważne, żeby miała światło.

      Usuń
  2. Amarylis mnie zachwycił .Mój coś nie ma ochoty chyba mu muszę drogę na śmietnik pokazać , to jakoś zawsze mobilizuje moje rośliny .Od sierpnia nie byl podlewany i po raz drugi wypuścił tylko liście .
    Sezon rowerowy otworzyłam , robotki leżą .

    OdpowiedzUsuń
  3. W pielęgnacji Amarylisów mistrzynią jest moja siostra. Uwielbiam je... Twoje równie piękne. Święta zbliżają się wielkimi krokami.....trzeba pomyśleć o jakiś ozdobach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chyba nie zdążę z ozdobami, bo miałam dwa tygodnie wyjęte z życia, ale będę próbować.

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.