sobota, 21 listopada 2020

Ze stosika niedokończonych prac - serweta do kuchni

 

W marcu, podobnie jak w roku ubiegłym, wybrałam się do Ustronia na warsztaty "zakręconego patchworku". To był pierwszy weekend marca, koronawirus zaczynał powoli się rozprzestrzeniać również w Polsce, ale mimo wszystko zdecydowałam się pojechać. Gdyby warsztaty były zaplanowane na kolejny weekend, to nie mogłyby się odbyć. Życie nauczyło mnie, żeby  nie wypełniać całego kalendarza wyjazdowego warsztatami, tylko dać sobie też trochę czasu na porozglądanie się co robią inni, porozmawianie z osobami, które widuję sporadycznie i generalnie na odrobinę wytchnienia.

Jednym z czterech kursów, w których zaplanowałam wziąć udział, było szycie patchworku w technice Fibonacci Quilt. Ciąg Fibonacciego i jego wpływ na proporcje idealne interesuje mnie już od jakiegoś czasu. Dlatego gdy zobaczyłam taki warsztat na liście, to od razu wiedziałam, że się na niego zapiszę.  Nie  miałam pojęcia, jakich rozmiarów będzie ta praca i co z tego będę chciała zrobić, więc zabrałam ze sobą dość przypadkowe tkaniny, acz zgodnie ze wskazówkami opisującymi potrzebne narzędzia i materiały.
Środek serwety przeleżał od marca i miałam koncepcję naszycia na niego w miarę prostych aplikacji. 
Koncepcja co prawda była, ale pomysł na kwiaty, które widziałabym na tym topie jakoś nie mógł się skrystalizować. Zachęcona akcją kończenia w listopadzie zalegających niedokończonych prac sięgnęłam po ten właśnie top. Zdecydowałam się dokomponować dodatkowy kolor, a szerokość doszytego brzegu wynika ze wspomnianego już ciągu. Po zrobieniu kanapki trzeba było podjąć decyzję jak to wypikować. Postanowiłam pobawić się z linijkami. Na bordiurze miał być tylko ten główny szlaczek, ale w miarę postępu prac weryfikowałam i wzbogacałam pierwotne pomysły i w ten sposób brzeg został wypikowany w trzech okrążeniach. 
Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że wewnętrzny brzeg bordiury został obszyty ściegiem ozdobnym imitującym haft krzyżykowy. No cóż, do przywiezionego z Ustronia niedokończonego topu nie miałam jakiegoś szczególnego sentymentu, a to zawsze daje swobodę i zachęca do eksperymentów. Towarzysząca wykańczaniu quiltu fantazja dała mi radość tworzenia, a efekt, końcowy w pełni mnie zadowala.

Serweta stała się ozdobą pewnej trochę rustykalnej kuchni i wygląda jakby była zakupiona w komplecie z glazurą.
Jeszcze napiszę słowo o "pleckach". Zazwyczaj na spód daję tkaniny gładkie, ale tym razem wybrałam popelinę od Olgi. Serweta jest w zasadzie dwustronna. Wymiary pracy: 78x78 cm.


10 komentarzy:

  1. Gosiu cudna praca. Jak wszystkie Twoje , które widziałam . Mnóstwo pracy, piękne pomysły. Mistrzowskie wykonanie. Cudowna serweta. Piękna ozdoba do takiej kuchni o której pisałaś. Podziwiam ♥️♥️♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaziu, bardzo dziękuję za Twoje ciepłe słowa. Faktem jest, że pracując nad każdą pracą staram się z jednej strony eksperymentować, ale również uzyskać efekt, który będzie mnie zadowalał. Sama wiesz, że w miarę tworzenia i uczenia się danej techniki człowiek podnosi sobie poprzeczkę.

      Usuń
  2. Oczu oderwać nie mogę, brawo Ty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo zadowolona z pikowania, a jest to etap na którym najłatwiej coś popsuć.Pozdrawiam...

      Usuń
  3. Kochana wspaniale wyszła ta serweta! Podziwiam za ogrom pracy w nią włożonej, ale, jak widać efekt tego wart <3 Te pikowania wszystkie! Szok! Jest idealna i idealnie pasuje do Twojej kuchni :) Ogromnie mi się podoba! Jesteś mistrzynią patchworku <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3. Do mistrzostwa jeszcze droga daleka. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Przyznam szczerze, że ja głównie oglądam Twoje posty o patchworku. Nic a nic nie rozumiem się na szczegółach technicznych, ale efekt jest WOW. Kolejne cudo powstało, brakuje mi słów na zachwyt, a nie zdarza się to często. Piękne arcydzieło :-) i pasuje rzeczywiście idealnie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to się mówi, nie taki diabeł straszny ...jeżeli chciałabyś pobawić się w zszywanie skrawków, to warto zacząć od czegoś nieskomplikowanego, gdzie nie jest wymagana aż taka duża dokładność. Pomyślę o jakimś poście specjalnie dla Ciebie na zachętę.

      Usuń
    2. Gosiu chętnie dołączę.

      Usuń
    3. Kaziu, przygotuję taki post, ale chwilowo muszę jeszcze pozamykać parę tematów.

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.