Wszystko przez Sylwię i jej chustę, którą dziergała na festiwalu koronek. Siedziałyśmy sobie wieczorem, gadałyśmy, Ola stukała klockami, Sylwia drutami, a ja patrzyłam jak zaczarowana na kolorowe kwadraty robione z jednej i tej samej nitki, których kolory zmieniały się z kwadratu na kwadrat jak w kalejdoskopie. I tak od początku października kiełkowała we mnie idea zrobienia czegoś podobnego. Sylwia odesłała mnie do instrukcji Krysi, a tam zobaczyłam jej jesienny szal i rozpoczęłam nerwowe poszukiwanie włóczki. Jak się człowiek śpieszy... To nie czyta do końca i tym sposobem moja wełna jest dwa razy grubsza, a szal jest może bardziej zimowy, niż jesienny.
W czasie, gdy odwiedziłam blog Krysi w poszukiwaniu instrukcji, szukałam też filmików. Tym sposobem trafiłam na blog Intensywnie Kreatywnej i za sprawą Agnieszki i tych fantastycznych rzeczy, które tworzy, chyba to nie będzie to ostatnia rzecz, którą w tym roku wydrutowałam.
Dzierganie szala zajęło mi trochę sporo czasu, ale miałam sześciotygodniową przerwę świąteczno-wyjazdową.
Cały szal został wykonany z jednego motka, a po skończeniu finalnego trójkąta zostało 30 cm. włóczki.
Praca nad szalem była dobrą okazją do przypomnienia sobie podstaw techniki. Przy okazji odkryłam, że dostępne są fantastyczne narzędzia, o których w czasach licealnych, kiedy to popełniłam ostatni sweter, nawet nie marzyłam.
Dowiedziałam się również, że po zakończeniu robótki należy ją naciągnąć, żeby nadać jej pożądany wymiar i kształt.
Początki szala przedstawiały się bardzo skromne i nie spodziewałam się, że po wypraniu i naciągnięciu uzyskam efekt prześwitującej dzianiny.
Wygląda zjawiskowo! Wielkie brawa.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko!
UsuńCudo ja też pierwszego Entrelaca zrobiłam z pomocą "Intensywnie kreatywna" :D
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam że to moja imienniczka :D
przy okazji dziękuję :D
Filmiki Intensywnie Kreatywnej są genialne. Następna będzie chusta, ale poczekam trochę, bo w końcu powoli robi się ciepło, a ja mam w głowie parę niedrutowych projektów.
UsuńMagda J: O kurczę, ale cudo. Prześliczny! Trudna jest ta technika?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy próbowałaś kiedykolwiek robić na drutach. Na pewno jest to prostsze niż frywolitka. Jak się spotkamy mogę Ci pokazać. Tylko muszę mieć przy sobie druty i włóczkę.
UsuńSzal piękny, ale i Twoje koronki przyciągają oczy:))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale piękny jest dlatego, że wzorowałam się na pięknym szalu :)
OdpowiedzUsuńO rany.. Cudo!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCzy myślisz, że ktoś (ja :)) kto umie prawe i lewe zdoła zrobić ( za 10 lat) tak piękną chustę? :) zakochalam się w tej tęczy.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja jestem osobą, która umie robić prawe i lewe, tak jak wspomniałam w poście, nie miałam drutów w rękach od czasów licealnych. Jeżeli będziesz robić tylko jeden kwadrat dziennie, to zrobisz taki szal w niecałe dwa miesiące :) a jeden kwadrat to jest 16 oczek x 32 rzędy :) tu nie ma żadnej filozofii :)
Usuńcudo a że jestem maniakiem wszystkiego co kolorowo - tęczowe to też chcę taki a że mam kauni estońską cienką to sobie strzelę jak opanuję wzór. A z jakiej włóczki ty robiłaś??
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja robiłam z estońskiej, ale tej grubszej 8/2 bo jeszcze wtedy nie wiedziałam, że jest cieńsza. Może szal nie jest tak ażurowy, jak ten, na którym wzorowałam swoje dzieło, ale też jestem usatysfakcjonowana, zwłaszcza, że to pierwsza praca na drutach od naprawdę wielu lat.
OdpowiedzUsuń