środa, 2 lipca 2014

Podróże z pasją - święto koronki klockowej w czeskim Vamberku

Ivana Domanjova
W Polsce pewnie mało kto słyszał o czeskim miasteczku Vamberk, położonym w Górach Orlickich zaledwie 40 kilometrów od granicy z Polską. Jednak jeżeli ktoś spróbował swych sił w tworzeniu koronki klockowej, to prawdopodobieństwo, że słyszał o tym mieście wzrasta dramatycznie.

Ja nie od razu wybrałam się do Czech na doroczny festiwal koronki, bo swego czasu nie było mi po drodze, ale od sześciu lat staram się tam bywać regularnie, o ile oczywiście nie koliduje to z moją pracą zawodową i innymi imprezami.

Czeski Vamberk jest też dla mnie miejscem spotkań z innymi pasjonatkami koronki klockowej i staram się spędzony tam czas celebrować. Festiwal odbywa się tradycyjnie najczęściej w ostatni weekend czerwca.

Spędzam tam zazwyczaj jeden dzień, ale to co się tam dzieje chłonę jak gąbka i niestety, pobyt tam czyni znaczne spustoszenie w moim portfelu. Za każdym razem wracam jednak zadowolona i pełna zapału do sięgnięcia po klocki.

Lenka Malatova
W tym roku jedną z pierwszych osób, które spotkałam była Ivana Domanjova. Jedna z osób, u których uczyłam się koronki. Kobieta - wulkan energii i pomysłów. W ostatnich latach wydała trzy części książki o podstawach koronki klockowej i publikację o połączeniu koronki z papierem - jej autorski pomysł. 

Na stoisku obok Lenka Malatova podpisywała swoją czwartą już książkę. Jej pomysłem na tegoroczną wystawę były dekoracje ze sznurka i kwiatów wykonanych z koronki klockowej. 

Tegoroczna edycja targów, była edycją krajową, dlatego też nie spotkałam żadnego z wystawców zagranicznych. Jednakże koronka klockowa jest w Czechach tak popularna, że koronczarki i projektantki wzorów, a także sprzedawcy materiałów zdołali zapełnić całą salę. Każde stoisko to inny, nieco odmienny pomysł na koronkę i sposób wyrażenia siebie. Wszystkie budzą zachwyt i choć przyjeżdżam tu od kilku lat, to nie zdążyły mi się opatrzyć. 


O tym jak bardzo rękodzieło jest tutaj popularne może świadczyć wybór nici i materiałów różnych światowych marek. Wiele rodzajów nitek dostępnych tutaj, u nas jest nieosiągalne ... ale może kiedyś ... będzie.
Wśród zwiedzających można zobaczyć osoby w różnym wieku, kobiety i mężczyzn. Wszyscy z podnieceniem na twarzach biegają od stoiska do stoiska. Wiele ze zwiedzających pań miało na głowach koronkowe kapelusze, inne broszki, a jeszcze inne koronkowe aplikacje na torebkach.
Festiwal i targi w Vamberku są współorganizowane przez Szkołę Koronczarską w Vamberku, która niedawno obchodziła 120-lecie swojego istnienia. Stałym elementem festiwalu jest organizowany przez szkołę pokaz mody, ale zazwyczaj nie jest to jedyny pokaz. W tym roku motywem przewodnim były szale z koronkowymi wstawkami. Oprócz szali można było zobaczyć różnego rodzaju wstawki i aplikacje. Ileż to pomysłów i ile pracy. Ale te koronki pełne są świeżości i mają taki nowoczesny szlif!















Na scenie z szalem i torebką -Miroslava Šustrová nauczycielka ze Szkoły Koronczarskiej w Vamberku


Przykładem pomysłu na nowoczesną koronkę jest stoisko Jiriny Rejentovej z Zamberku. Specjalizuje się w biżuterii. Koronkowa biżuteria ślubna w jej wykonaniu może być marzeniem niejednej panny młodej.


Vamberk warto odwiedzić nie tylko w czasie festiwalu. Oprócz szkoły działa tu również muzeum koronki. Chodząc po vamberckim rynku trudno do niego nie trafić. Na trzech kondygnacjach prezentuje historię koronki klockowej i prace wybitnych czeskich koronczarek.
Za każdym razem jadę do Vamberku z wielką przyjemnością. Podróż tam to taki dzień, który ładuje moje twórcze akumulatory. Marzy mi się, że kiedyś i u nas w Polsce koronka stanie się bardziej popularna i że pojawi się na naszym rynku wydawniczym jakaś pierwsza rodzima godna uwagi publikacja.

8 komentarzy:

  1. Zaintrygowałaś mnie. Już wcześniej przyglądałam się tej koronce, ale teraz jestem jeszcze bardziej zaciekawiona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli się jej nie robi, to warto poświęcić trochę czasu na przyjrzenie się jej z bliska.

      Usuń
  2. Krásný článek.
    zdraví Medlyn

    OdpowiedzUsuń
  3. Vamberk jest przykładem na połączenie tradycji z nowoczesnością. Z przyjemnością oglądnęłam przynajmniej zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. musiało być swietnie tyle znakomitych prac widzieć :) Jolka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było świetnie. Cieszę się, że znów poszłam do muzeum. Wiesz Jolu, ja tam w miarę możliwości staram się jeździć przynajmniej co dwa lata. Niestety ze względów zawodowych nie mogę sobie pozwolić co roku, a trzy lata temu byłam w tym czasie na festiwalu w Rosji i to też był obłęd. Kiedyś popełnię taką wspomnieniową relację ...

      Usuń
  5. Witam! Jestem prawie co roku w Vamberku. Mnóstwo wspaniałych prac, mam wiec okazję podpatrzeć co robi się nowego. Prace p. J.Rejentowej tak mnie "zachwyciły", że musiałam je kupić. Jestem właścicielka kilku jej prac. O paniach z Czech nie muszę mówić, bo one są niesamowite. Rokrocznie jestem na kursie organizowanym przez Igielnika dla chętnych pań koronczarek i jest to czas dobrze wykorzystany.Mnóstwo wiadomości i chęć nauczenia innych. Bardzo im wszystkie dziękujemy ,że mają jeszcze czas przed Bobową lub po, na nasza naukę.U.Laska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czeszki są niesamowite! Możemy się od nich uczyć i koronki i organizacji.

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.