sobota, 10 października 2020

Poduszka na prezent rocznicowy

Poduszka została wręczona jeszcze przed opublikowaniem poprzedniego postu. Miałam o niej napisać w połowie września, ale jakoś czas przyspieszył i nie było kiedy obrobić  zdjęć i napiszać posta. 
Tnąc tkaniny zdecydowałam, że uszyję dwie identyczne prace. Druga jest na razie na etapie zszytych kwadratów.
Postanowiłam uszyć kolejną twisterową poduszkę, ponieważ ta pierwsza bardzo spodobała się mojej Bratowej. Obiecałam jej, że też taką dostanie, wszak i okazja zacna. Prezent nie był więc niespodzianką, uzgodniłam nawet oczekiwaną kolorystykę.

Zdecydowałam się na tkaniny z kolekcji Flutter Cotton Fabric (kupione u Ewy w Kiltowo) uzupełnione odpowiadającymi im solidami. Myślę, że kolorystyka bardzo dobrze wpisuje się w bieżącą porę roku. Zastanawiałam się jeszcze nad zrobieniem kompletu: poduszki i serwety. Przy czym poduszka byłaby twisterowa, a serweta byłaby uszyta z kwadratów o takiej samej wielkości, jak do szycia poduszki. Muszę to jeszcze przemyśleć.





Ostatnio w czasie krojenia i przygotowywania ciągle przepycham się na stole z kocicą. Przez całe lato była na nim zawsze, gdy tam pracowałam. Trudno też się dziwić, pracownia na poddaszu w czasie lata jest najcieplejszym pomieszczeniem w całym domu. Dodatkowo stół to doskonałe miejsce do obserwacji tego, co się dzieje wokół. 

Jesienna poduszka jest mniej więcej 8 cm większa od wiosennej. Składa się z takiej samej ilości elementów, więc są one ciut większe. Podobnie jak ta poprzednia, została wykończona lamówką z wypustką, ale tym razem tkaniny zamieniły się kolejnością.










 
We wrześniu w końcu udało mi się wyjechać na parę dni i odpocząć. Wyjazd w góry bardzo dobrze mi zrobił i okazało się, że z moją kondycją nie jest tak źle. Wróciłam do domu z lekkim niedosytem i postanowieniem, że częściej muszę wybierać się na takie wypady. 

Kolejna praca godna uwagi i pokazania jest już gotowa, ale ponieważ jest to moja pierwsza w życiu praca uszyta na wystawę, muszę poczekać aż będzie można ją tutaj pokazać. 

 

6 komentarzy:

  1. Przepiękna poduszka, podziwiam nieustannie, jak z takich kawałeczków można wyczarować takie cudo. Piękna praca. Obie wersje mi się podobają. To teraz zima i wiosna jeszcze by się przydały ;-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pięknie <3! Tę jaśniejszą uważam w zasadzie za wiosenną. Poduszka w kolorach zimowych pasowałaby mi jedynie do kuchni, więc może pójdę w stronę jakiejś serwety, ale to już nie będzie twister. W kolorach lata jest praca o której na końcu wspominam. Czyli w zasadzie kocham wszystkie kolory.

      Usuń
  2. Śliczne podusie uszyłaś! 😊 Niezmiennie podziwiam talent i cierpliwość do tych kawałeczków. No i nie mogę się zdecydoqać, która kolorystyka podoba mi się bardziej 😁Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Obie bardzo mi się podobają. Jedną cieszę się od wiosny, a druga będzie mnie cieszyć jak sobie uszyję. To bardzo piękna kolekcja tkanin. Jeszcze trochę mi zostało, więc może powstanie coś innego.

      Usuń
  3. Pięknie te poduszki wyglądają obok siebie ! I wspaniale dobrałaś i ułożyłaś tkaniny ! Rozśmieszyło mnie, że poduszka jesienna tak urosła od wiosny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Pierwsza powłoczka była szyta na poduszkę którą robiła jeszcze moja Mama, a druga to już taka typowa 50x50.

      Usuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.