poniedziałek, 8 grudnia 2014

W pachnącej atmosferze przygotowań świątecznych ...

W pachnącej atmosferze przygotowań świątecznych jest raczej kiepski klimat na robótki ręczne z użyciem niteczek. Dzisiaj w końcu udało mi się zarobić ciasto na pierniczki. Przez ostatnie dni wszystko mnie od tego odciągało...
Pewnie już niedługo będę mogła pochwalić się moimi cukierniczymi wyrobami. 
Tymczasem rozgrzebałam parę prac i tak sobie powoli dziergam. Jedną z nich jest chusta - szal Nymphaidea. Urzekł mnie związek tego wzoru z motylami, których żebrowane skrzydełka też są często cieniowane. Tym razem zdecydowałam się pójść w odcienie turkusu i niebieskiego, a to pewnie za sprawą prezentu urodzinowego, który właśnie dynda sobie w moich uszach. Z robótek rozgrzebanych jest jeszcze serwetka szydełkowa, którą mam na etapie połowicznego okrążenia, ale do połowy serwetki muszę jeszcze trochę porobić - wiadomo okrążenia są coraz dłuższe.W tym roku jakoś już udziela mi się nastrój świątecznych przygotowań, a to pewnie dlatego, że nigdzie w najbliższym czasie nie wyjeżdżam i mogę w spokoju sobie wszystko zaplanować. 
Grudzień nie będzie chyba dla mnie dobrym miesiącem robótkowym, ale podsumowując ten rok, jak na mnie naprawdę nie jest źle, zwłaszcza że po latach odkryłam na nowo radość drutowania. 

2 komentarze:

  1. Jej.....już czuję ten zapach ciasta na pierniczki :) Chusta zapowiada się bardzo interesująco, kolorki przepiękne! Jak tylko ogarnę bombki dołączę do serwetki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z uwagi na ilość zajęć i serwetka, i chusta muszą poczekać. Ale mam nadzieję, że po świętach to sobie odbiję.

    OdpowiedzUsuń

Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.