Grudzień tego roku spędziłam w sumie robótkowo, ale na razie nie będę się niczym chwalić. Myślę jednak, że lada moment zaprezentuję swoją najnowszą i na dodatek świąteczną pracę, ale na razie cicho, sza ...
Przed świętami przyszło do mnie dziesięć kartek świątecznych. Pewnie, że w przyszłym tygodniu dostanę jeszcze kilka. Wśród tych, które dostałam dwie są godne odnotowanie na tym blogu. Obie to idealne kartki dla miłośniczek i miłośników robótek ręcznych. Na jednej ozdoby świąteczne ubrane są w kubraczki z dzianiny, a na drugiej w koronkowe sukienki. Za wszystkie bardzo dziękuję. Jestem tradycjonalistką i jakoś sms-owe życzenia do mnie nie przemawiają.
Na te święta, które właśnie się kończą w moim domu nie przybyło nowych dekoracji mojego autorstwa, ale powyciągałam te zrobione rok temu, dawniej i jeszcze dawniej i zrobiło się bardzo klimatycznie. Obiecywałam sobie nowe gwiazdki frywolitkowe, ale cóż, z czółenkiem mi ostatnio nie po drodze i muszą trochę poczekać.
Koniec roku to czas podsumowań i snucia planów. Od strony robótkowej podsumowań robić nie będę. Wystarczy, że przejrzę blog i spojrzę na półkę z pracami niedokończonymi, a będzie pełny obraz sytuacji. A plany trzeba snuć, bo bez tego nie idzie się do przodu. W ramach tych planów zapisałam się wstępnie na dwa nowe kursy patchworkowe. Teraz czekam na nie z niecierpliwością, ale to jeszcze ponad dwa miesiące.
Wszystkim moim czytelnikom życzę, aby kolejny 2017 rok sprzyjał realizacji planów twórczych i przyniósł Wam same dobre dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.