Wiosna tego roku chyba wszystkich napawa optymizmem. Po łagodnej zimie która od lutego rozpieszczała nas słonecznymi weekendami, nie można narzekać na brak warunków do rekreacji na świeżym powietrzu. Ja sezon rowerowy rozpoczęłam już w końcu marca. Cieszę się ogromnie eksplozją kwiatów, która w ostatnich dniach zawitała również do mojego domu i żałuję, że nie mam dostatecznie dużo czasu, na zamienienie tych ulotnych cudów natury na piksele w moim aparacie.
Nie znalazłam czasu nie tylko na fotografię, ale na wykończenie ostatnich prac również. Na szczęście mam dyżurne świąteczne serwetki, które z wiosną z przyjemnością wyciągam z szafy. Jedną z takich serwet jest ta w żółte tulipany tańczące w kręgu razem z brzozowymi listkami. Gdy tylko je ujrzałam w Burda special Haft krzyżykowy 3-4/95 postanowiłam, że będę takie mieć! Była to chyba pierwsza praca wykonana przeze mnie haftem krzyżykowym.
W czasach, gdy haftowałam tą serwetkę, nie przypuszczałam jeszcze, że w ciągu kilku lat stanę się szczęśliwą posiadaczką aparatu cyfrowego, który wniesie zupełnie inną jakość i niezwykłą swobodę fotografowania. Już wtedy bawiłam się w takie właśnie aranżacje, a ta została sfotografowana analogowo na slajdach. Nie wiem, czy wówczas znałam już słowo blog...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drodzy Czytelnicy, miło mi będzie, jeżeli po lekturze tego posta napiszecie tu parę słów komentarza. Komentarze zawierające treści reklamowe i linki do blogów, sklepów itp będą jednak usuwane. W przypadku starszych postów komentarze są moderowane i pojawią się dopiero po zatwierdzeniu. Proszę o cierpliwość.